Liczba stron: 664
Wydawnictwo: Fabryka Słów
OCENA: 9/10
Zapraszam Was do zapoznania się z resztą cyklu demonicznego:
Księga druga "Pustynnej Włóczni" serwuje nam to, co zabrała księga pierwsza, a więc powrót do bohaterów z Malowanego człowieka. Poprzednia część skupiała się na Jardzirze, tłumacząc nam (bardzo szczegółowo) krasjańską kulturę oraz drogę na szczyt wojownika z pustyni. Tutaj Brett wszystko zrównoważył. Jeśli ktoś ma swojego ulubionego bohatera - powinien być zadowolony ilością stron jemu poświęconych.
Jardir wraz ze swoją armią wkracza na tereny zielonych krain z północy. Jego celem jest podbicie tych ziem, a następnie wspólna walka przeciwko otchłańcom. Sam siebie nazywa Wybawicielem. Wierzy, iż ścieżka przez niego obrana jest jedynym rozsądnym rozwiązaniem, która raz na zawsze unicestwi alagai. Wynik ludzkiej batalii jest z góry przesądzony. Pomiędzy obiema armiami istnieje przepaść, a Ahmann dysponuje wojownikami z krwi i kości, dla których śmierć na polu bitwy jest sprawą najważniejszą. Nie czują lęku przed nikim, a im potężniejszy przeciwnik tym ich zaciętość w walce jest większa.
Mieszkańcy zielonych krain drżą przed krasjańską potęgą. Uchodźcy z podbitych terenów zbierają się w znanym nam Zakątku Wybawiciela. Migracja ludności nie pozostała niezauważona. Przywódca Pustynnej Włóczni szybko dodał dwa do dwóch i także postanowił odwiedzić tą popularną miejscowość. Na miejscu Jardir doznał szoku, ponieważ był świadkiem walki chin (nazwa mieszkańców północy) z alagai, na czele których stoi piękna kobieta, Leesha. Cała sytuacja była sprzeczna z informacjami na temat ludu z północy, jednak na tyle intrygująca, iż doszło do wspólnej walki przeciwko demonom, a następnie starciu dwóch odmiennych kultur...
Co z naszym Arlenem? Dlaczego był nieobecny podczas tak zaskakujących wydarzeń? Otóż Naznaczony, w obliczu nadciągającej wojny pragnie podzielić się ze wszystkimi swoim zbiorem wojennych runów. Chce, aby ludzie sami dokonali wyboru co do swojej przyszłości, odsłaniając przed nimi wszystkie karty. Wraz z jego podróżami odwiedzimy Fort Miln oraz... Potok Tibbeta! Tak, nie zabraknie wzruszających chwil.
Księga druga "Pustynnej Włóczni" na tle swojej "poprzedniczki" wypada o niebo lepiej! Nie wierzyłem w taki obrót spraw. Ostatnie sto stron mnie bardzo zirytowało i nie dawało nadziei na ciekawszy ciąg dalszy (ten dotyczący Leeshy, Rojera i Arlena). Teraz już zdaję sobie sprawę ze swoich błędnych wniosków. Może pojawiły się one przez podział "Pustynnej Włóczni" na dwie części... To, co irytowało jest już wyjaśnione oraz zgrabnie połączone z całą historią. Tak, w dużej mierze mam na myśli Rennę. Cały jej wątek jest dla mnie niezrozumiały. W księdze pierwszej strasznie zanudzała - tutaj staje się osobą, która pozbawiona jest strachu, czy jakichkolwiek kompleksów. Jej życie wywraca się do góry nogami. Z jakim skutkiem? Dowiemy się tylko czytając "Wojnę w Blasku Dnia".
Pod względem kompozycyjnym, językowym mamy progress. Opisy potyczek z otchłańcami uległy ewolucji. Teraz są one jeszcze ciekawsze, bardziej szczegółowe. Tak jest też z wszystkimi opisami. Zabrakło mi jedynie przemyśleń bohaterów. Zawsze były dla mnie wisienką na torcie każdego tomu, a tutaj zostały zminimalizowane, a szkoda.
Bohaterowie już nie dzielą się na dobrych i złych. Każdy ma coś na sumieniu oraz zostają przedstawieni w innym świetle, dzięki czemu nasza wiedza na ich temat jest obszerniejsza, a oni sami nie są tak różowi. Brawa dla autora za ten ruch.
"Pustynna Włócznia", jako całość jest słabsza od doskonałego "Malowanego człowieka". Czy jest to zaskoczeniem? Nie, ponieważ rzadko kiedy kontynuacje są lepsze od swej poprzedniczki. Tego się można było spodziewać. Jeśli weźmiemy pod uwagę sam drugi tom, to plasuje się na drugim miejscu. Zawiera on to czego nie mieliśmy w pierwszym tomie "Malowanego" i "Pustynnej Włóczni".Chrapka na kontynuacje mi pozostała. Dalej uważam cykl demoniczny za świetne fantasy, jednak oczekuję czegoś więcej po Brettcie. Oby powrócił do relacjonowania przeżyć wewnętrznych postaci, a także skończył już wprowadzanie kolejnych bohaterów.
Zapraszam Was do zapoznania się z resztą cyklu demonicznego:
Muszę przyznać, że zaciekawiłeś mnie bardzo. Raczej rzadko sięgam po tego typu literaturę, ale serię koniecznie będę musiała przeczytać :) Pozdrawiam ":)
OdpowiedzUsuńJeśli będzie okazja to zachęcam! :) Zawodu nie powinno być. :)
UsuńUwielbiam cały cykl :D Szkoda tylko, że wydawnictwo dzieli książki, bo rzeczywiście tracą na tym głównie części pierwsze. No i po za tym za długo trzeba czekać na kolejną nim się ukaże :D
OdpowiedzUsuńWręcz bardzo tracą. :(
UsuńJednakże gdyby 'Pustynna Włócznia' była w jednym tomie to pękłby nam nadgarstek. :D Całość liczyłaby ponad tysiąc stron. Nie wiem jakiego formatu musiałaby być ta książka. :D
Co nie zmienia faktu, że została beznadziejnie podzielona...
Brett'a nie miałem okazji czytać jeszcze wogóle, a bardzo mam ochotę;< Mam nadzieję, że jak będę miał nieco wolnego od recenzji, to uda mi się szarpnąć:D
OdpowiedzUsuńKoniecznie, ten cykl po prostu trzeba przeczytać. :)
Usuń