wtorek, 10 grudnia 2013

Drużyna. Pościg - John Flanagan


Liczba stron: 410
Wydawnictwo: Jaguar
OCENA: 6/10

Nie ma co ukrywać, stęskniłem się za książkami Johna Flanagana. Uwielbiałem spędzać z nimi czas. Były lekkie, zabawne, wciągające i przyjemne. W sam raz na to co mamy za oknem. Nic tylko kubek gorącej herbaty/kawy, kocyk i odpłynięcie od rzeczywistości gwarantowane. Troszkę musiałem poczekać na zwieńczenie trylogii "Drużyna". Zobaczmy, czy było warto.



Drużyna Czapli dalej kontynuuje swoją pogoń za "Krukiem". Kapitan statku, wraz ze swoją załogą, ukradł najcenniejszy skarb Skandian - kamień Andomal. Piraci nie są półgłówkami i zdają sobie sprawę z tego, iż podąża za nimi grupka młodzieńców, która za wszelką cenę pragnie odzyskać skarb i powrócić do Hallasholm w blasku chwały. Skandianie zdają sobie sprawę, iż nie mają szans z przeciwnikiem w bezpośredniej walce. Nie dość, iż jest ich zdecydowanie za mało, to oponenci są bardziej doświadczeni, bezwzględni i brutalni. Na szczęście Czaple nie mogą narzekać na brak sprytu i trzeźwości umysłu. To właśnie te cechy pozwalają im stanąć twarzą w twarz z załogą "Kruka". Kapitan piratów - Zavac, zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństwa, które na niego czeka. W tym celu postanawia zasiać zamęt i nieco zdezorientować pościg, zyskując trochę czasu. Czy Hal wraz z Czaplami poradzą sobie z groźnymi piratami? Czy zdobędą to co im ukradziono?

Książki Flanagana nie są mi obce. Jak dotychczas przeczytałem 14 książek jego autorstwa. Do wszystkich wydanych w Polce brakuje mi jedynie jednej. Każda z nich była porządną dawką niezwykle przyjemnej literatury. Tego samego spodziewałem się i po "Pościgu". W końcu jakie mogło być prawdopodobieństwo na niepowodzenie? Znikome. No właśnie...

Zwieńczenie trylogii od początku kulało. Ciężko było mi się wczuć w klimat powieści. Drażniło mnie wiele spraw. Na pierwszy ogień daję dialogi. Jak dotąd Flanagan budował je bardzo dobrze, wręcz wybitnie. Tutaj są wymęczone, nudne, czasami budowane na siłę. Najlepszym potwierdzeniem tych słów są rozmowy Ulfa i Wulfa. W poprzednich częściach bardzo śmieszne, a tutaj są nijakie. Kolejnym aspektem są dziwne (jak na tego typu książkę) słowa. Wplatanie czegoś typu "no way" bądź "spadówa" woła o pomstę do nieba! Albo to był błąd korektorki, albo autora. Stawiam na to pierwsze... Katastrofa. Po trzecie "Pościg" jest odświeżonym kotletem. Jak dotąd schematy nie przeszkadzały. Maiły w sobie kroplę oryginalności. Tutaj tej kropli zabrakło...

Żeby nie było trzeci tom "Drużyny" to nadal ciekawa pozycja. Bohaterowie nadal stanowią o sile książek Flanagana. Hal i spółka są fantastycznie wykreowani. Każdy z nich jest bardzo wyrazistą postacią, z którymi nie sposób się zaprzyjaźnić. Opisy również należą do czołówki. Porywają, świetnie wszystko przedstawiają.

Wielka szkoda, że Flanagan nie popisał się przy swoim ostatnim tomie trylogii. Jak dotąd przygody Hala były świetne i zasługiwały na równie udane zakończenie. Niestety dostaliśmy mało porywającą książkę, która nie ciekawi i nie bawi tak jak powinna. Jestem bardo zaskoczony takim obrotem spraw. Nie tego się spodziewałem, nie do tego zostałem przyzwyczajony. 

Pomimo wszystkiego jeśli ktoś chce czegoś lekkiego i przyjemnego to polecam. Na dzisiejszą aurę książka, a właściwie trylogia, jak znalazł. Dla tych, którzy poznali się już na twórczości Flanagana pozycja obowiązkowa. Co prawda słabsza od "Zwiadowców", jednak jest na tyle interesująca, aby poświęcić jej trochę czasu. Dużo na pewno nie zajmie.

Zapraszam Was także do zapoznania się z poprzednimi tomami "Drużyny":

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz