poniedziałek, 9 września 2013

Drużyna. Wyrzutki - John Flanagan


Ilość stron: 440
Wydawnictwo: Jaguar
OCENA: 8/10

John Flanagan zadziwił wszystkich jednym tytułem - "Zwiadowcy". Cały cykl, składający się z jedenastu tomów (kolejny jest zapowiedziany na październik tego roku) zawładnął wieloma sercami. Książki bardziej zaliczają się do  przygodowych, aniżeli do fantastycznych. Nic takowego w nich nie znajdziemy (poza nazwami krain - Skandia, Araluen). Z całą pewnością, autor miał swoje wzloty i upadki... zdarzyła się pozycja aż nazbyt cukierkowa, jednak reszta stała na wysokim poziomie, zabierając nas w wspaniałe przygody z doskonale rozrysowanymi bohaterami. Od razu można się domyśleć pierwowzorów fikcyjnych krain, jednak tę zabawę pozostawię Wam. Na szczęście aby ją rozwikłać nie musicie sięgać po obszerny cykl. Wystarczy zapoznać się z "Drużyną".  Czy odstaje od "Zwiadowców"? Może jest dla nich tylko dobrym tłem?


Akcja "Wyrzutków" toczy się w bardzo ciekawej i mało opisanej w "Zwiadowcach" Skandii. Główny bohater powieści Hal, jest mieszanej krwi, bowiem jego matka jest Araluenką, a ojciec Skandianinem, który służył na statku oberjarla Eraka, znanej nam już postaci. Przez wzgląd na swoje pochodzenie jego życie nie należy do najłatwiejszych. Rówieśnicy często z niego drwią, nie biorąc go za "swojego". Sytuacji nie ułatwia także brak szerokich barów oraz muskulatury, które są znakiem rozpoznawczym każdego Skandianina. Dokuczanie przybiera na sile wraz ze zbliżającym się szkoleniem, którego założeniem jest wyłonienie prawdziwych wojowników, zdolnych do łupieżczych wypraw, służenia na statku, pracy zespołowej, tudzież nawigacji, kierowaniu okrętem wojennym. Hal Mikkelson nie zostaje wybrany do żadnej z drużyn, wobec czego zmuszony jest do współpracy z pozostałymi niewybranymi chłopakami, wyrzutkami... W ten sposób Hal oraz jego przyjaciele muszą udowodnić o drzemiącej w nich sile, sprycie oraz nieprzeciętnej inteligencji, będącej jednym z kluczy do sukcesów... A na przeciw nie stanie byle kto, ponieważ jest to sama elita.

Biorąc do ręki Wyrzutków wiedziałem z góry czego się spodziewać. Wiedziałem, że będzie to bardzo dobra lektura, z którą miło spędzić czas przy kubku gorącej herbaty. I tak też było. Flanagan po raz kolejny udowodnił swoją klasę. Jego książki nie należą do trudnych (w środku jest adnotacja, iż jest to +11). Zakwalifikowałbym je do młodzieżówek, a nawet bez wahania dał dziecku.
Podczas lektury nie potrafiłem się znudzić. Wraz z pierwszym słowem przechodziłem do Skandii by zostać świadkiem tamtejszych wydarzeń, które autor opisał z wielką starannością o najmniejsze szczegóły. Książka jest również obfita w rywalizację (nie tylko sportową), a na brak akcji nie możemy narzekać.
Ogromnym plusem Drużyny są bohaterowie, wspaniale przedstawieni oraz scharakteryzowani. Każdy z nich jest postacią wyraźną, bogatą w cechy, dzięki którym łatwo ich zapamiętać. Ich "prawdziwość" aż boje w oczy. Nie raz chciałem do nich dołączyć podczas wszelakich zadań. Że nie wspomnę już o wyskoczeniu na piwo.
Czas spędzony z Wyrzutkami minął mi błyskawicznie. Nie sądzę, aby byli oni tylko tłem dla Zwiadowców. Póki co zapowiada się następna wspaniała przygoda. Już nie mogę się doczekać kontynuacji!

4 komentarze:

  1. Brzmi naprawdę ciekawie i kusząco :D Być może kiedyś się skuszę, a na razie podsunę ją mojemu tacie, który lubi takie klimaty :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam! :) Świetna zabawa. :)
      Oho, w takim razie trzeba to zrobić natychmiastowo! :D

      Usuń