piątek, 31 stycznia 2014

Podsumowanie stycznia

Nie do uwierzenia jest to, jak szybko zleciał pierwszy miesiąc roku. Nie tak dawno przecież był sylwester...
No nic. Wydawało mi się, że styczeń będzie ubogi jeśli chodzi o książki, a okazało się całkowicie inaczej! W tym miesiącu dane mi było przeczytać aż 7 książek, co jest dla mnie sukcesem. Dodatkowym atutem było skończenie 3 części cyklu demonicznego Brett'a, na którą długo polowałem. Szkoda, że nie spełniła oczekiwań, niemniej było warto. Łączna liczba przeczytanych stron na ten miesiąc to 2834 (nie uwzględniam "Zwiadowców", ponieważ połknąłem tę książkę w okolicach Nowego Roku), co daje 91 stron na dzień. :)

Najlepszą książką okazał się "Wołyń we krwi 1943". Do teraz zdarza mi się pomyśleć o tej makabrze, co tylko obrazuje siłę przekazu tejże książki. Niestety najsłabszą okazał się "Wampir z MO". Pilipiukowi dałem wiele szans, o jedną za dużo, co poskutkowało tym, iż nie mam już zamiaru sięgać po jego dzieła.

Luty zapowiada się bardzo ciekawie, jeśli chodzi o książki. Czekają na mnie ciekawe tytuły, ale o nich dowiecie się niebawem. Czekajcie cierpliwie! :)
Tymczasem zachęcam Was do komentowania postów, tych na blogu jak i na facebooku ("lajki" też mile widziane!).

Nic, chyba czas uciekać do długiej już walki z egzaminami sesjowymi. Jak dobrze, że za tydzień koniec! :)

3 komentarze:

  1. Jak dobrze, że już jestem dawno po studiach i sesje mi nie grożą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D z jednej strony chciałbym, aby to już było za mną, jednak te pół roku były fantastycznym okresem i podoba mi się ten etap. :D

      Usuń
    2. Dopiero pół roku? Boże... ale się staro teraz poczułam hahaha :)

      Usuń