środa, 25 grudnia 2013

Niezwykła historia Marvel Comics - Sean Howe


Liczba stron: 514
Wydawnictwo: Sine Qua Non
OCENA: 8+/10

Marvel to istna legenda. Zapewne słyszał o nich każdy. Smutną prawdą jest, że komiksy nie doszły do wszystkich. W naszym kraju bardziej popularne okazały się te z wytwórni Disney'a, głównie o Kaczorze Donaldzie. Co innego, gdybyśmy rozmawiali na temat filmów. Telewizja często puszcza którąś z części X-Men, bądź Spider-Mana, a kino nigdy się od nich nie odpędzi. W samym nadchodzącym roku zaplanowane są dwie premiery spod znaku Marvela. Blockbustery, przebogaty świat uniwersum, wspaniali ludzie z "wesołej zagrody" - to z tymi wyrazami ich utożsamiamy. Czy aby na pewno? Jaka jest prawda? Odpowiedzi na te pytania znajdziemy w tej oto książce Howe'a.

Sean Howe w swojej książce opisał niemalże osiemdziesięcioletnią historię wydawnictwa, które swoją bogatą historię zaczęło pisać w latach 30. pod nazwą Timely Comics. Nazwa, którą znamy dzisiaj pojawiła się w 1961 roku, gdy superbohaterowie dopiero wkradali się do serc czytelników, by następnie zaprowadzić ich do komiksowego raju swoją ilością. Przez te wszystkie lata, przez siedzibę Marvela przeszła niezliczona ilość wspaniałych scenarzystów, rysowników, co doprowadziło do stworzenia multum wspaniałych postaci, dzięki którym wychowała się rzesza amerykanów, i nie tylko! Sean Howe przybliża nam poczynania wielu pracowników, redaktorów naczelnych, wzloty i upadki firmy, ich sposoby na wybicie się. Obserwujemy proces powstania tysiąca bohaterów, tworzenia zeszytów od podstaw, to wszystko co doprowadziło do stworzenia jednego ogromnego uniwersum. 

Początki wydawnictwa były bardzo trudne. Ciężko było odnaleźć się w pragnieniach dzieciaków. Ich gusta były wybredne, przez co ugruntowanie swojej pozycji na szczycie należało do zadań z najwyższej półki. Receptą okazało się obserwowanie społeczeństwa. Każda dekada była inna od poprzedniej. Każda posiadała swoje cechy charakterystyczne, które musiały zostać wykorzystane. Idąc tym tropem scenarzyści zawsze dostarczali swoim fanom przygody bohaterów, które idealnie wkomponowywały się w panującą rzeczywistość. 


Wydawnictwo stało się popularne na dobre dopiero w latach 60. To wtedy Stan Lee wraz z Jackiem Kirbym powołali do życia Fantastyczną Czwórkę, która z miejsca stała się hitem. Branża komiksowa zmieniła swoje oblicze, a wymieniona dwójka stała się legendą. Kolejne lata dały nam następne postacie, dzisiaj uważane za sztandarowe, a Spider-Man stał się ikoną Marvela. Następne dekady przyniosły kolejne gwiazdy i wskrzeszenie dawno zapomnianych bohaterów. Chris Claremont uczynił ze słabo sprzedających się X-Men kasowy hit, który odstawił nawet przygody Petera Parkera (Spider-Mana), Frank Miller przywrócił do łask Daredevila. To tylko niektóre postacie, które za zawsze wpłynęły w historię społeczeństwa, podając nam na tacy coś nowego i wspaniałego.

Oprócz wspaniałej opowieści o kreowaniu superbohaterów Sean Howe opisuje także burzliwe dzieje Marvela. Wbrew wszystkiemu było ich sporo. Wielokrotnie była potrzeba przeciwstawienia się upadku komiksów. Nie obce było im także "zmęczenie materiału". W końcu ileż można dostawać ten sam motyw główny u kilku bohaterów. Potrzebne były rewolucje, na które nie każdy potrafił się zdecydować. Historia Marvela to także historia walki i niszczenia człowieka. Wielokrotnie szefostwo było zmuszone do masowych zwolnień bez wyraźnej przyczyny. Podłe traktowanie swoich pracowników nie należało do wyjątków. Wielu z nich pamiętało okresy świetności, okresu upadków. Wielu z nich było główną przyczyną wzrostu popularności komiksów... A pomimo tego nie darzono ich szczególnym szacunkiem.

Sean Howe napisał niesamowitą książkę. Jestem pod wrażeniem jego ogromnej wiedzy. Każde zdanie pokazuje nam jego fascynację do komiksów, nie tylko Marvela. Sporo stron zostało poświęconych "odwiecznemu wrogowi", a więc DC Comics, czy innym wydawnictwom. Autor pokazał liczne tasowania bohaterami i ich twórcami. W jednej chwili ktoś był scenarzystą Marvela, po to by za miesiąc grzać fotel w DC. Przy tym wszystkim Howe zachował obiektywizm. Nie raz pojawiła się ochota skomentowania poczynań pracowników, a on to tylko opisał, bez zbędnego komentarza.


"Niezwykła historia Marvel Comics" jest naprawdę niezwykła. Osobiście dopiero zaczynam się zagłębiać w to uniwersum. Myślę, że przeczytanie tej książki jest wręcz obowiązkiem. Warto poznać historię czegoś co miało tak duży wpływ na kształtowanie się światowej kultury. Całość jest ubrana w fantastyczną okładkę. Ta wersja bardzo mi się podoba, zdecydowanie bardziej od pierwowzoru. Umieszczono na niej sztandarowe postaci, co oddaje niesamowity klimat książki. Szkoda tylko, że nie było możliwości dodania okładek komiksów, zdjęć scenarzystów, rysowników. Dodałoby to na pewno atrakcyjności. Książka obowiązkowa dla komiksowych fanów. Dla reszty bardzo ciekawa pozycja, wobec której nie można przejść obojętnie!

Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Sine Qua Non!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz