piątek, 12 lipca 2013

Gwiezdny pył - Neil Gaiman


Ilość stron: 252
Wydawnictwo: MAG
OCENA: 5/10

Co mnie podkusiło, aby wypożyczyć tą książeczkę? Niezwykle udana okładka, to raz. Renoma autora, dwa. Trzy - niezwykle popularny tytuł, a czwartym powodem są zachwyty nad jej ekranizacją. Byłem świadomy, iż nie będę miał do czynienia z czymś ambitnym. Pomimo tego postawiłem ją wysoko. Czy aby na pewno słusznie?


Tristran Thorn mieszka w małym miasteczku o nazwie Mur w Anglii. Jest sierotą. Któregoś dnia został porzucony u progu rodziny. Ta zaakceptowała podrzutka, zajęła się nim, pomagając na tyle ile potrafili. Biedak o niczym nie wiedział. Śledzimy jego historię od malca do osiemnastego roku życia. Oczywiście krótkimi fragmentami, ot tak abyśmy coś wiedzieli.
Jak każdy chłopak w tym wieku i on spotyka się z miłością. Tym uczuciem została obdarowana Victoria Forester. Tristran pozbawiony nieśmiałości od razu przechodzi do sedna sprawy, chcąc przy tym pocałunku. Na to Victoria nie mogła przystać. Nie traktowała też poważnie słów adoratora i, sądząc, że to zabawa, obiecała dać chłopakowi całusa, jeśli on przyniesie dla niej gwiazdę, która w tej chwili spadła z nieba. Wszystko byłoby w porządku poza kilkoma faktami. Jak przynieść gwiazdę...? Lecz głowa do góry, mam jeszcze ciekawszą informację. Wioska naszych bohaterów otoczona jest murem, która odgradza miejscowość od Krainy Czarów. A tam właśnie spadła gwiazda...
Co zrobi nasz Gołąbek? Uda się do niebezpiecznej Krainy w poszukiwaniu gwiazdy? Jeśli tak, czego powinien się spodziewać?

Tak jak napisałem, nie spodziewałem się tutaj niczego ekscytującego, porywającego, a jedynie coś godnego. Otrzymałem typową baśń. Znajdziemy tutaj większość mitycznych stworzeń, szybką akcję, częste dialogi, czy ciekawe opisy. Czy jestem usatysfakcjonowany? Niestety nie. Spodziewałem się czegoś ciekawszego, oryginalniejszego, bardziej wciągającego. Gwiezdny pył niczym mnie nie zachwycił i jest kompletnie obojętny. Tak samo jest z bohaterami. Niespecjalnie przejmowałem się ich dalszym losem. Było kilka tajemnic, losów królewskich...tak to mi się spodobało.
Cała reszta po prostu średnia, obojętna. Na niekorzyść książki przemawia również jej grubość. Po takiej ilości stron nie można wiele oczekiwać. Tutaj popełniłem błąd, powinienem mieć inne nastawienie. Cała fabuła aż się prosi o rozbudowanie licznych wątków. Szkoda, bo zamiast czegoś dużego i dobrego mamy chaos, przeskakiwanie i ubogość.
Całość porównałbym do Opowieści z Narnii. Jeśli ktoś jest fanem twórczości Lewisa powinien sięgnąć po tą pozycję Gaimana. Będzie zadowolony. Ostrzegam także o odpowiednim nastawieniu. Nie popełnijcie mojego błędu i nie wymagajcie czegoś świetnego. To tylko skromna baśń mająca nas oderwać, rozmarzyć. Ja tego nie doświadczyłem, stąd taka ocena i obojętność.
Teraz pozostaje mi tylko zaznajomić się z filmem, a obsada aktorska kusi. :)

6 komentarzy:

  1. Książki nie czytałam, ale film bardzo mi się podobał, zwłaszcza (dosyć epizodyczna) postać grana przez Roberta de Niro. generalnie polecam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie między innymi jego miałem na myśli, gdy pisałem o obsadzie aktorskiej. :D

      Usuń
  2. Ja z ogromną chęcią sięgnę po tę powieść, bo ekranizacje uwielbiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie powieść powinna się spodobać. :) Choć przewiduję odrobinę zawodu. :)

      Usuń
  3. Mnie osobiście okładka całkowicie nie przyciąga:) Ale "Opowieści z Narnii" lubię bardzo, także może się skusze:)

    OdpowiedzUsuń