środa, 5 czerwca 2013

Rozkosze nocy - Sherrilyn Kenyon


Ilość stron: 432
Wydawnictwo: MAG
OCENA: 2/10


"Rozkosze nocy" to pierwsza część cyklu Mrocznych Łowców. Jak wspomniałem, zacząłem trochę nietypowo, bo od jej kontynuacji. W niczym to nie przeszkodziło. Postaci stąd pojawiają się w "Objęciach nocy", lecz nie mają jakiegoś znaczącego wpływu na rozwój wydarzeń.

Nasz Mroczny Łowca ma na imię Kyrian. Za swojego życia został zdradzony przez wszystkich, nie wykluczając najbliższych. Swoją przeszłość traktuje jak zakończony rozdział. Był, przeżyłem to, koniec. Nie chce wracać wspomnieniami, a na pewno nie 'odblokowuje' uczuć. Ich ponowne pojawienie się mogłoby znów przysporzyć cierpień na kolejne wieki.
Amanda jest dwudziestosześcioletnią, 'wtajemniczoną' kobietą. Istoty nadprzyrodzone towarzyszą jej odkąd pamięta. Jej siostra uważa się za łowczynię wampirów, a sama jest czarownicą...z tym, że nie uznaje swoich mocy. Chce się od wszystkiego odciąć, zapomnieć. Pomóc na pewno mógłby mężczyzna, lecz jej narzeczony porzucił bohaterkę właśnie przez wzgląd na jej nietypową rodzinę.
Pewnej nocy Amanda budzi się w tajemniczym miejscu. Nie wie dlaczego, po co, przez kogo. Na domiar złego jest połączona łańcuchem z pewnym mężczyzną. W jej oczach to seksowny i atrakcyjny blondyn. Nie zważając na nic rozpoczynają wzajemne dokuczanie, dogryzanie. Pomimo tychże komplikacji udaje się uciec z miejsca uwięzienia. Co z tego jednak, gdy nadal są połączeni i nikt nie może pójść w swoją stronę. Tym mężczyzną okazuje się być nasz Kyrian. Domyśla się, że łączący ich łańcuch jest wykuty przez samego Hefajstosa. Jedynym ratunkiem będzie udanie się do któregoś z bogów, ponieważ tylko oni są w stanie go zniszczyć. Szkoda tylko, iż Amanda będzie świadkiem tychże wydarzeń. Z początku niechciana i drażliwa osoba, ale z czasem coraz bardziej interesująca Kyriana, tego, który nie chce otworzyć się na uczucia.

Ponownie to mamy! Fantastyczny pomysł z wpleceniem mitologii jest kontynuowany (tudzież zapoczątkowany, jeśli ktoś zacznie od pierwszej części). Nigdy nie przestanę się zachwycać tym pomysłem na fabułę. To co było w Objęciach nocy jest i tutaj...w nieco gorszym wydaniu. Fabuła ta sama. Mroczny Łowca cierpiący w przeszłości wyłącza swoje emocje. Plan ulega zniszczeniu, ponieważ poznaje kobietę. Razem walczą ze złem na śmierć i życie, a wszystko to jest przeplatane ciągłym kochaniem się. Jednym słowem: nuda. To wszystko już było!
Owszem, język autorki trafia do czytelnika. Dzięki niemu szybkie przeczytanie książki nie powinno być problemem. Co z tego skoro mamy pełno dialogów, a mało opisów. Jak już są to z reguły dotyczą seksu. Jak dla mnie fantastyczny pomysł z wykorzystaniem nadprzyrodzonych istot z mitologią został zaprzepaszczony przez nudną i przewidywalną fabułę wraz z dużą ilością namiętnych chwil.
Kto wie, może gdybym zaczął od Rozkoszy nocy, to jej kontynuacja byłaby gorzej przeze mnie odebrana...ale mam to co mam.
Cykl raczej na pewno będę dalej czytał. Nie lubię czegoś przerywać i chcę wiedzieć jak to się wszystko skończy. Jaki pomysł ma autorka, ponieważ po dwóch częściach dalej z tego nic nie wynika.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz