poniedziałek, 13 maja 2013

Ostatnie Królestwo - Bernard Cornwell


Liczba stron: 544
Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy ERICA
OCENA: 9/10

Cornwell jest chyba jednym z najlepszych pisarzy z gatunku powieści historycznych. Krąży pełno wszelakich recenzji zachwycających się nad każdym jego dziełem. Polowałem na nie bardzo długo. W końcu się udało! Nareszcie mogłem się przekonać o prawdziwości tychże opinii.



Jesteśmy na Wyspach, terytoriach późniejszej Anglii, w IX w. Powoli zaczynają się czasy kształtowania późniejszych mocarstw europejskich.  Jest to epoka upadku państwa Karolingów oraz czasy intensywnych najazdów Normanów. Wikingowie są u szczytu swojej potęgi. Ich głównym zajęciem było plądrowanie i zdobywanie Wysp. W takich okolicznościach poznajemy naszego bohatera Uhtreda. Chłopiec ma 10 lat, jest synem władcy krainy o nazwie Nortumbria. W kolejności dziedziczenia władzy jest drugi.

Do jego rodzinnych terytoriów niebezpiecznie zbliżają się oddziały duńskie, pod wodzą Ragnara. Przynoszą głowę starszego brata Uhtreda, co czyni go pierwszym w kolejności objęcia tronu. Wódz nie pozostał obojętny. Postanowił stanąć do walki w murze tarcz przeciwko wikingom i pomścić śmierć syna. Pomimo początkowych sukcesów, armia angielska zostaje zmiażdżona. W akcie rozpaczy nasz bohater postanawia sam wymierzyć sprawiedliwość. Rusza ku oddziałom wroga, atakuje ich dowódcę, ale...jakby to powiedzieć..szarża została wyśmiana przez Ragnara. W wyniku tego czynu postanowił wziąć Uthreda do siebie. Desperacja Uthreda uratowała mu jego życie. Odtąd jest wychowywany jak prawdziwy Norman. Doświadcza wszystkich elementów kultury, tradycji. Plądruje z nimi angielskie wioski, zabija swoich rodaków. Jak potoczą się losy Uthreda? Jaka usłyszymy odpowiedź na pytanie: kim jestem?

Ostatnie królestwo jest fantastyczną opowieścią o wydarzeniach Anglii IX wieku. Poznajemy multum genialnie wykreowanych postaci. Akcja goni akcję. Zapoznajemy się z kulturą wikingów. Jest ona fantastycznie opisana. Nie ma najmniejszych szans, aby niektórych rytuałów nie zapamiętać. Mamy także fantastyczny pojedynek pomiędzy bogami Asgardu, a naszym chrześcijańskim. Niektórych te konfrontacje, prześladowania mogą zniesmaczyć, ale sugeruję obiektywne spojrzenie, ponieważ sposób przedstawienia jest idealny. To wszystko jest połączone z prostym językiem, barwnymi i szczegółowymi opisami. Co ważne nie czułem przy nich zmęczenia.

Chciałbym poświęcić jeszcze chwilkę pewnej postaci. Jest nią władca Wessexu, jedynej krainy zdolnej odpierania duńskich ataków. Nazywa się Alfred. Jest jednym z najwybitniejszych królów Anglii. Jako JEDYNY 'zdobył' przydomek Wielkiego. W przebogatej historii tego kraju nikt nie doznał tego zaszczytu. A na brak wspaniałych władców nie mogli narzekać. :)
Gorąco polecam tą pozycję!

2 komentarze:

  1. W powieściach Cornwella kocham się od dawna, a jego najlepszym cyklem są zdecydowanie "Wojny Wikingów" :)
    Ps. Nie myślałeś o tym, żeby zlikwidować weryfikację obrazkową przy komentarzach? Z pewnością ułatwiłoby to życie odwiedzającym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiedziałem, że coś takiego istnieje. :D
      poprawione, dziękuję. ;)

      Usuń