Ilość stron: 506
Wydawnictwo: Olesiejuk
OCENA: -6/10
Gdy spostrzegłem, że autorka pisząc tą powieść miała 15 lat...zaniemówiłem. Jest to godne podziwu, tak więc już na wstępie pannie Rosso należą się brawa. Nie ukrywam, iż wiek zachęcił mnie do kupna książki. Przemawiał za tym fakt, iż spotkanie z młodym Christopherem Paolinim było jak najbardziej udane, więc spodziewałem się równie dobrej pozycji. A autor "Dziedzictwa" wysoko zawiesił poprzeczkę.
"Księga przeznaczenia" otwiera trylogię.
W przeszłości krainy Nadesh doszło zaatakowania jej stolicy Ahina Sohulu, przez siły goblinów i amorfów. Celem tej napaści było zdobycie tajemniczej Księgi Przeznaczenia. Dlaczego była tak pożądana? Ano dlatego, iż na jej stronicach zapisano przyszłość krainy. Co więcej, wiedza ta czyni jej właściciela daje nieograniczoną władzę... Król Ahina Sohulu (Galwan) postanowił udaremnić plan Władcy Mgieł (Malbrek) i rozerwał Księgę, rozrzucając stronice po całym świecie.
Książka opowiada o losach Bedwyra, który jak każdy chłopiec, chciał zostać rycerzem. W realizacji marzeń mogą pomóc jedynie Opiekunowie, bez którego nikt nie może przejść odpowiedniego szkolenia. Ta więc, wraz ze swym przyjacielem Rothem oczekują ich przybycia do rodzinnej miejscowości - Batilan.
Po wstępnym formalnościach dwójka kompanów zostaje podopiecznymi Galdwina, który jest pół-elfem i pół-człowiekiem...
Z czasem dołącza do nich tajemnicza Ejnis. Posiada magiczne moce. Tyle na jej temat się dowiadujemy. Kompania wyrusza w podróż pełną niebezpieczeństw, w której poznają nowych przyjaciół, będących przedstawicielami pięciu wolnych ras Nadeshu. Są to: elf, krasnolud, smok i... wilk. Ich zadaniem jest znalezienie zagubionych stronic Księgi przeznaczenia. Czy im się to uda? Jakie przygód doświadczą? I kim jest Ejnis?
Książka jest niczym baśń. Mamy wszystkie najciekawsze postacie fantastyczne, intrygującą podróż pod okiem mentora, ciekawą fabułę, tajemniczy artefakt. To wszystko sprawiło, że książkę chciało się czytać. Te ponad 500 stron nie zajmą nam wiele czasu. Książkę czyta się błyskawicznie. Ani się obejrzymy, a dojdziemy do ostatnich stron. Postacie są ciekawie wykreowane, o odmiennych charakterach i umiejętnościach.
Niestety, w moim odczuciu autorka nie podołała. Wymyśliła fantastyczny świat, bohaterów, a co najważniejsze fabułę. Jednak bardzo szybko znajdziemy inspiracje z Władcy Pierścieni, czy Eragona, które aż nadto się rzucają w oczy. Przez to wydarzenia były przewidywalne. Z góry wiedziałem co się wydarzy. Wydaje mi się, że to przerosło Rosso. Przez wzgląd na jej wiek muszę dać jej szansę. Liczę, że druga część będzie dojrzalsza i autorka udowodni swój potencjał pisarski, ponieważ takowy posiada.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz