sobota, 4 maja 2013

Assassin's Creed. Renesans - Oliver Bowden

Ilość stron: 488
Wydawnictwo: Insignis
OCENA: 6/10

Każdy na pewno słyszał o niezwykle popularnej serii gier pt. 'Assassin's Creed'. Świat na jej punkcie oszalał, zyskując grono fanów. Nie ukrywam - grałem w każdą część i jestem pod wielkim wrażeniem. Jak to zwykle bywa, postanowiono stworzyć coś, co podtrzyma manię serii Ubisoftu. Jednym z nich było stworzenie książki na podstawie gry, co jest teraz dosyć popularne.

Głównym bohaterem powieści jest Ezio Auditore, wywodzący się z bankierskiej rodziny Republiki Florenckiej. Wiedzie spokojne życie ze swoją rodziną. Niestety sprawy i sielankowe życie zaczynają się komplikować. Jego ojciec, Giovanni zostaje zdradzony i wsadzony do więzienia, gdzie wkrótce zostaje powieszony wraz z dwoma braćmi Ezia...
Aby ukryć się przed wrogami, syn straconego obywatela Florencji ucieka wraz z matką i siostrą do pobliskiego Monteriggioni. Tam otacza ich opieką wuj Mario. Ezia opanowała żądza zemsty, pragnie pomścić ojca i braci. Nieoczekiwanie pomaga mu w tym Mario. Opowiada o tajemniczym zakonie Asasynów, którzy walczą przeciwko Zakonowi Templariuszy, utrzymując ład i pokój na świecie. Ponadto w ich szeregach widnieje nazwisko Auditore. Oczywiście są to Giovanni i Mario. Nasz bohater postanawia dołączyć do nich oraz swoje pragnienie zemsty przekształca w wyższe cele. Czym, a właściwie kim okażą się te cele oraz jak potoczą się losy bohaterów książki?

Sięgnąłem po tą książkę, ponieważ zawsze marzyłem o przelaniu gier na papier. Czy spełniła ona moje oczekiwania? I tak i nie... Liczyłem na powieść fantastyczno-historyczną. Nie mogę powiedzieć, że taka nie jest, ale przypomina mi trochę tzw. solucję gry. Cenię to tylko dlatego, iż jeśli będę sobie chciał przypomnieć poszczególne fragmenty, wystarczy otworzyć książkę na odpowiednim momencie, a nie włączać komputera.
Co więcej. Język nie jest tutaj wymagający. Właściwie to cała książka do takowej nie należy. Podoba mi się przedstawienie Republiki Florenckiej, czy Weneckiej. Renesans uważam za najciekawszą z epok, a więc wywołuje to u mnie uśmiech na twarzy. Bohaterowie są zwyczajni. Autor nie wykreował ich w należyty sposób...w chwilach kryzysowych czy radosnych, nie wpływają na nasze emocje. Ot tacy sobie.
Ale ale. Paplam tylko o minusach... A więc. Genialnym pomysłem było wplecenie zdań po łacinie czy włosku, w dialogi, opisy. Problemu z ich wytłumaczeniem nie będzie, ponieważ na tyle książki dodano słowniczek. Co więcej, kolejnym wspaniałym posunięciem jest obecność postaci historycznych. Spotkamy się z samą śmietanką XV-wiecznych Włoch: Leonardo da Vinci, Wawrzyniec Wspaniały (bardziej znany jako Lorenzo Medici), Caterina Sforza, czy Niccolo Machiavelli. Tak. Spis postaci również jest dodany na końcu książki.

Oliver Bowden nie wykreował niczego oryginalnego. Gracze się na niej zawiodą. Czytelnicy szukający czegoś ambitnego - również. Musimy ją traktować z lekkim dystansem. Czy ją polecam? Mimo całego zła chyba tak. Powieść jest lekką i przyjemną przygodówką, bardzo dobrą na wszelakie wieczory, przenoszącą nas do XV wieku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz