niedziela, 5 maja 2013

Assassin's Creed. Bractwo - Oliver Bowden


Ilość stron: 464
Wydawnictwo: Insignis
OCENA: 6/10

Bractwo nawiązuje do bezpośrednich wydarzeń po zakończeniu jego poprzedniczki, a więc Renesansu. Ezio, po stoczeniu walki na śmierć i życie, spotyka swojego wuja. Ten zabiera go z Watykanu do Monteriggioni, na zasłużony odpoczynek. Myślą, że Templariusze zostali już pokonaniu, a szlachcic wypełnił swoją misję. Nic z tego. Ich miasteczko, będące siedzibą Zakonu Asasynów, zostaje zaatakowana i zniszczona przez Cesarego Borgię. Z masakry cało wychodzi jedynie nasz bohater Ezio.
Bohater przenosi się do Rzymu - Wiecznego Miasta będącego w ruinie, ociekającego przemocą, brudem, okrucieństwem.
Asasyn chce raz na zawsze powstrzymać zło francuskiego zakonu. W tym celu staje na czele Bractwa, jako jego Mistrz, poszukując młodych adeptów. Pomagają mu znani z poprzednich części: polityk i filozof Niccolo Machiavelli oraz artysta da Vinci. Dodatkowo Auditore uzyskuje wsparcie od szajki Złodziejów i Kurtyzan.

Druga, a zarazem przedostatnia część przygód fascynującego Asasyna, stoi na troszkę wyższym poziomie od poprzedniczki? Od czego to zależy? Ciekawsze są dialogi (choć niektóre żywcem wzięte z gry), opisy przyrody, miejsc. Nawet bohaterowie zyskują naszą większą sympatię. Jednak największym plusem powieści jest powiększenie grona postaci historycznych. Pojawia się m. in. kard. della Rovere (późniejszy papież Juliusz II), czy przedstawiciele Kolegium kardynalskiego oraz sławna rodzina Borgiów. Warto zwrócić uwagę na Cesare. Bardzo interesująca przedstawiona. Bowden postanowił nie zmienić jego oblicza znanego z kart historii, czy z licznych książek poświęconych jego rodowi.

Swoje zdanie podtrzymuję. Gracze tego lepiej niech nie czytają, bo bez sensu jest to robić, gdy zna się grę na pamięć. Dla fanów będzie to pozycja obowiązkowa, a dla 'zwykłych' czytelników książką, którą można przeczytać, ale też nie trzeba. Na pewno nie zabierze nam sporo czasu, max dwa dni i ją wchłaniamy. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz