czwartek, 26 września 2013

Harry Potter - dobry czy zły? - Gabriele Kuby


Liczba stron: 144
Wydawnictwo: POLWEN
OCENA: brak słów...

O istnieniu tejże książki nie miałem zielonego pojęcia. Jasne, każdy z nas, potteromaniaków słyszał o licznych kontrowersjach dotyczących cyklu Rowling, zwłaszcza ze strony Kościoła, księży. Z reguły przechodziłem obok tego obojętnie. Przywykłem do wielu absurdalnych protestów. Czasami w gronie przyjaciół skomentowało się owe uwagi, nic więcej. Na to "dzieło" trafiłem przypadkiem. Leżała w dziale do którego nigdy nie zaglądałem, ba, nie wiedziałem o jego istnieniu! Nie wahałem się specjalnie. Książeczka na jeden wieczór, a ciekawość była niesamowita. Jak postanowiłem tak zrobiłem.

Może na początek napiszę co wchodzi w jej skład, a więc:
  • przedstawienie bohaterów, miejsce akcji itp. (oczywiście ze zbędnymi komentarzami)
  • krótkie streszczenie "Kamienia Filozoficznego"
  • kulminacja książki, a więc długo oczekiwane komentarze
  • listy przeciwniczek Harry'ego
  • 10 argumentów przeciw Harry'emu Potterowi (z dopiskiem 'skseruj i przekaż dalej!)  

Komentarz tejże książki nie powinien być długi. Gabriele Kuby jest zagorzałą katoliczką, co widać na pierwszy rzut oka. No i okay. Brawa i szacunek, ponieważ w dzisiejszych czasach jest to coraz rzadsze. 
Pierwszą niedobrą rzeczą odnośnie książki jest moment jej napisania. Jeśli ktoś coś chce krytykować powinien znać całość. Niestety tutaj autorka nie spełniła tego wymogu, ponieważ napisała to cosik po ukazaniu się piątej części serii, a więc po "Zakonie Feniksa". Zachowanie dosyć nieeleganckie lecz znalazłem usprawiedliwienie. Kuby musiała być tym tak zirytowana, że nie chciała czekać i tracić czasu. 
Poświęciła się totalnie na krytykowanie Harry'ego oraz Rowling. Autorka nie potrafi zrozumieć jak można było umieścić tyle zła, szatańskich symboli etc. w kilku tomach. Czepia się absolutnie wszystkiego, widząc w każdym wyrazie totalne zło, diabelskie moce. Wykorzystanie tutaj słowa "wyolbrzymić" byłoby niewystarczające, ponieważ jest ono zwyczajnie za słabe. Dam Wam nawet kilka przykładów absurdalnego absurdu! 
Kojarzycie scenę z "Czary Ognia" (swoją drogą to moja ulubiona część!), gdy Harry pojawił się na cmentarzu? Doszło tam do pamiętnego pojedynku pomiędzy Potterem a Voldemortem. Każdy z nas wie, iż ukłon przed walką jest rzeczą świętą w świecie czarodziejów. Harry nie chciał tego zrobić - Voldemort zmusił go siłą. Nasza Gabriele Kuby twierdzi, że było to uznanie władzy Czarnego Pana, a nawet pokłon diabłu!!
Kolejny absurd dotyczy kotki pana Norrisa w drugiej części. Powszechnie wiadomo, że została spetryfikowana przez bazyliszka i da się ją uratować, o czym informuje sam Dumbledore... Tutaj słowa Albusa zostały zignorowane a cała sytuacja zakwalifikowana jako ofiary ze zwierząt...
Chcecie jeszcze? Proszę. Pierwsza scena czwartego tomu, zamordowanie mugola przez Sami Wiecie Kogo. Nie mogło to być nic innego jak Avada Kedavra. Szkoda, że dla autorki była to zielona błyskawica z oczu... Aż szkoda komentować...
I ostatni przykład dotyczy pocałunku Cho z Harrym w Zakonie. Po całym incydencie doszło do rozmowy z Ronem która kończy się odpowiedzią na pytanie (jak było) Wesley'a - Mokro. Wywołało to salwy śmiechu, a u autorki to słowo niszczy jedyne dobro czyniąc to złym...

Jeśli chcecie więcej to zachęcam do sięgnięcia po tą książkę. Absurd goni absurd, naprawdę. Nie sądziłem, że będzie aż tak źle, ponieważ dla wielu z nas to całe dzieciństwo, które powinno stać się za x lat klasyką. Moim zdaniem śmiesznym jest takie wyolbrzymianie spraw. Nie rozumiem nawet przyczepienia się do cyklu Rowling, ponieważ idąc za ciosem całe fantasy powinno być zbluzgane... 
Książkę polecam, szczególnie dla fanów. Śmiechu jest co niemiara, a czasu nie poświęcicie dużo. Szkoda jest mi ludzi, którzy doszukują się niemożliwego. Pewnych rzeczy nie powinno się łączyć, a jeszcze inne zostawić w spokoju. Nie żyjemy w średniowieczu. Jak widać do niektórych to nie dociera. 
Wychowałem się na Potterze (i w sumie na Pokemonach...), jestem potteromaniakiem i dla mnie jest to powód do dumy!

PS. W tej książce Dolores Umbridge i jej działania są ubóstwiane. Ten fakt dowodzi, iż autorka tejże powieści jest mugolem!

6 komentarzy:

  1. Czytałem Pottera 5 razy. Całą sagę. Uwielbiam te książki, ale nie można zaprzeczyć, że jest w nich jakiś szatański pierwiastek. Choćby wiek Nicolasa Flamela (Ron twierdzi, że ''niedawno'' lub ''w tamtym roku'' miał 665 lat) oraz numer do Ministerstwa Magii (6 42 24 z tego co pamiętam, lub jakoś na odwrót). Sama książka kusi mnie od dawna, ale chyba nie wezmę się za nią prędko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie twierdzę, że nie ma. :) Ale to już jest po prostu nadinterpretacja... Coś jak robienie z AC/DC czy Nirvany (tak, zdarzyło się) robienie zespołów satanistycznych.
      To, iż coś ma w sobie jakąkolwiek symbolikę diabła nie oznacza całkowitej, nawet jakiejkolwiek, przynależności do satanizmu etc. :)

      Usuń
  2. No i nie wiem, czy mam się śmiać, czy płakać. Ograniczenie niektórych osób, tak przy tym zacietrzewionych i powtarzających swoje absurdalne tezy po prostu mnie dobija. Nie sądzę, bym była w stanie przebrnąć przez tę publikację, to nie na moje nerwy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli masz sobie podnieść ciśnienie to może faktycznie lepiej to pominąć. :D
      Ja akurat miałem kupę śmiechu, jednak nie każdy tak może zareagować. A przejście z jednej skrajności w drugą nie jest specjalnie trudne. :D

      Usuń
  3. To nie dla mnie. Przy Twoim poście się pośmiałam, ale przy tej wątpliwej publikacji nerwowo bym nie wytrzymała - nic mnie nie wkurza bardziej niż właśnie bardzo logiczne, zagorzałe, a jakże racjonalne i mądre poglądy takich zagorzałych katolików, którzy szatana widzą wszędzie. Ostatnio widziałam nawet narty dla dzieci z Hello Kitty - diabeł je będzie po górach przenosił :P Nie cierpię upatrywania się w HP wszystkiego złego, najgorszego. Przeczytałam wszystkie tomy po kilka razy, mam je już całe wyświechtane i to na pewno będzie dla mnie seria młodości - czy jestem satanistką? Aaaaa, nie znoszę ludzkiej głupoty. W ogóle spalmy całą fantastykę na stosie, bo tam jakieś chore herezje wypisują!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D po jakichś prochach etc da radę. :D Trzeba ją traktować z dystansem. :) innego wyjścia nie widzę. ;x

      Usuń